Ludzie posiadają różne talenty.
Jedni ładnie malują.
Inni pięknie śpiewają.
Jeszcze inni fantastycznie tańczą, świetnie gotują czy doskonale pieką.
Można też posiadać talent twórczy, aktorski, matematyczny, przywódczy, sportowy, pisarski, naukowy czy techniczny.
Ja natomiast posiadam wyjątkowy talent........ do spierdonenia każdego ciasta jakie robię.
Niezależnie od tego czy jest pieczone czy też nie.
Ja nie wiem jak ja to robię.
Serio.
Zawsze wszystko wg przepisu.
Teoretycznie.
Zawsze się staram.
I gdy już myślę zadowolona, że wszystko mi chyba wyszło, to zawsze coś musi się zesrać.
Moje ostatnie ciasto miało być budyniowe z galaretką.
Masa budyniowa z gotowych budyń więc co można by tu zepsuć?
A można.
Można na przykład dać za dużo mleka do budyniu i masa wyjdzie za rzadka.
Chciałam, aby szybciej zesztywniała masa, gdy już ją wyłożyłam na herbatniki, więc zmniejszyłam temperaturę w lodówce.
Następnie wylałam na budyń galaretkę i zostawiłam to nieszczęsne ciasto w lodówce, zadowolona, że już dawno nic mi się tak nie udało jak owe ciasto i zupełnie nieświadoma tego, co może się z nim stać przez noc w takiej temperaturze.
Gdy otworzyłam rano lodówkę przeraził mnie chłód wyłaniający się z niej.
Sięgnęłam po ciasto i z przerażeniem odkryłam, że galaretka ZAMARZŁA! 😱
Na usta cisnęły mi się same niecenzuralne słowa!
I już chciałam wyje... ciasto przez okno, gdy postanowiłam zasięgnąć rady moich niezastąpionych kulinarnych ekspertów.
Odpisała co prawda tylko jedna, ale uspokoiła mnie że da się to jeszcze uratować.
Zostawiłam je, aby galaretka odtajała, a następnie włożyłam znowu do lodówki, ale już na normalną temperaturę.
Ogólnie nie wyszło takie złe oprócz tego, że ciężko je wydobyć z blaszki i odczepić od folii aluminiowej🤦♀️
Ale to nie jedyna moja wpadka, bo jakieś dwa tygodnie temu robiłam ciasto na urodziny swojej pierworodnej.
Na oko wyglądał całkiem nieźle, ale w momencie gdy zaczęłam go kroić, a w zasadzie gdy chciałam go pokroić to poty mnie zalały. Nie dało się tego nabrać niczym. Wyglądało jak paciara😭
Uratowała mnie bita śmietana, którą nałożyłam na tą moją paciarę.
Nikt z gości nie śmiał skomentować ciasta, chyba ze strachu, a ja miałam ochotę się rozpłakać.
Innym razem zostały mi białka i miałam w planie zrobić beziki.
I tak je piekłam, że były czarne w momencie 🤷♀️
Takich przypadków miałam naprawdę wiele.
Nie jestem w stanie tu wszystkich wypisać.
Ale z ręką na sercu Wam się przyznaję, że za każdym razem gdy robię ciasto to coś spierdzielę.
Ot cała ja.
Chyba taka już moja uroda 🤷♀️
Powinnam zostać oficjalnie mianowana Chujową Panią Domu! 🥇🏆
https://m.facebook.com/ChujowaPaniDomu/photos/w-ko%C5%84cu-wystartowa%C5%82-oficjalny-sklep-chpd-zapraszamhttpchujowapanidomucupsellpl/1323655857773571/?locale=pl_PL&_rdr

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz