piątek, 3 czerwca 2016

:(

Większość par jak się pokłóci, to godzi się w łóżku (tak słyszałam!!!!)
U nas tak nie jest.
Ja po prostu nie potrafię po kłótni tak normalnie udawać, że nic się nie stało.
Zwłaszcza, że mój mąż potrafi mi powiedzieć czasami, że np. jestem popier....! Albo jakiś inny komplement.
A to wszystko z powodu tego, bo mu powiedziałam, że wprowadza w domu nerwową atmosferę.
No a nie jest tak?
Trzeba wszystko robić tak, żeby jemu się podobało, uśmiechać się, udawać że jest wszytko super, bo jak tylko mam inne zdanie już jestem np. nienormalna.

W takich chwilach chciałabym się zamknąć gdzieś, żeby rozładować swój gniew i wypłakać się, a że na 38m2 nie za bardzo jest gdzie, to płaczę po kontach, ukradkiem wycierając mokre oczy i poprawiając makijaż, żeby nikt nie zauważył, a w duchu powtarzam sobie, że dam radę to przetrzymać, że to wszystko dla dzieci, że kiedyś jak one się wyprowadzą, a między mną a moim mężem dalej tak będzie to odejdę i nie będę słuchać wyzwisk, a teraz muszę zacisnąć zęby i odpuścić.
Mogę też rzucić oczywiście jakąś szklanką lub talerzem o podłogę, ale szkoda mi zastawy!!!!

Czuję się upokorzona i chciałabym się zapaść pod ziemię :(
Tyle...
http://ryjbuk.pl/t/szklanka





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz